Peruki prawdziwe historie

peruki

Jednym z najbardziej frustrujących doświadczeń osób leczonych onkologicznie jest utrata włosów. Zdaniem psychoonkologa Pauliny Zielińskiej z krakowskiego oddziału Instytutu Onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie. – Sama utrata włosów u osób leczonych onkologicznie to efekt nieszkodliwy w kontekście stanu zdrowia, ale dla wielu pacjentów niesłychanie obciążający emocjonalnie. Utrata włosów nie tylko uderza w poczucie własnej wartości, pewności siebie, atrakcyjności. Jest też widocznym dla pacjenta, ale także dla osób wokół, znakiem choroby, która jest wciąż silnie stygmatyzująca. Ta konfrontacja z chorobą w sensie intrapersonalnym i interpersonalnym jest źródłem silnego, zazwyczaj przewlekłego stresu. A narażony na długotrwały stres organizm jest słabszy i gorzej sobie radzi z chorobą. Dlatego każde działanie, które może pomóc radzić sobie ze stresem, jest warte podjęcia.

Zapraszamy do zapoznania się z niezwykle motywującymi i poruszającymi opiniami naszych klientek. Atmosfera i jakość obsługi w Świecie Peruk pomogła im wybrać idealną perukę i zmierzyć się z chorobą. Ich historie są dość długie, jednak z pewnością dodadzą otuchy innym, którzy znajdą się na podobnym życiowym zakręcie. Zapraszamy do lektury i sprawdzenia, dlaczego klientki uważają, że warto wstąpić do Świata Peruk.

Alicja – jak przekonałam się do peruki

Mam zaledwie 25 lat, a już walkę z nowotworem za sobą. Gdy miałam 20 lat zdiagnozowano u mnie chłoniaka Burkitta. Walka od początku była trudna, bo lekarze zwyczajnie z niczym nie potrafili powiązać pojawiających się u mnie objawów. Jednak cierpiałam coraz bardziej i w końcu wylądowałam na izbie przyjęć miejscowego szpitala. Po długim oczekiwaniu – diagnoza chłoniak. Niestety w moim mieście nie było specjalistów onkologów, wiec w pierwszym odruchu chcieli wyciąć zmianę – jakby nie zdawali sobie sprawy, że chłoniaka się nie wycina. Na moje szczęście zapadła decyzja o przewiezieniu mnie do większego miasta, gdzie działało wyspecjalizowane centrum onkologiczne. Stamtąd trafiłam do Krakowa.

Leczenie trwało ponad pół roku. Przez cały okres przyjmowałam znaczne dawki chemii, a co za tym idzie rychło pojawiła się utrata włosów. Dla młodej dziewczyny – tragedia. Leżałam w szpitalu i starałam się nie wyszukiwać żadnych informacji o mojej chorobie – słuchałam lekarzy i powierzyłam im swoje życie. Chyba bałam się znaleźć coś co sprawi, że jeszcze bardziej podupadnę psychicznie.

Dla mojej mamy najgorsze było obserwowanie jak wypadają mi włosy. Mówiła, że właśnie przez nie tak na prawdę widzi, że jestem chora i nie może tego znieść bo nowotwór kojarzy jej się jedynie ze śmiercią. Mimo iż w szpitalu brak włosów nie był dla mnie w najmniejszym stopniu krępujący – w końcu każda z nas miała ten sam problem, a w lustro patrzeć nie musiałam, to przy mamie zawsze nosiłam na głowie chustkę, by była nieco spokojniejsza. I tak niemal cały czas płakała.

Pewnego dnia przyszła z ulotkami i wydrukami z sieci. Powiedziała, że znalazła informacje, że peruka może być w dużym stopniu zrefundowana i że będę wyglądać i czuć się lepiej, że powinniśmy w nią zainwestować. Znalazła również odpowiedni sklep z perukami w Krakowie – Świat Peruk, który znajdował się w Krakowie, niedaleko miejsca, w którym mieszkamy. Początkowo nie chciałam o tym słyszeć. Peruka kojarzyła mi się z włosami plastikowymi i miałam poczucie, że w niej będę wyglądała nienaturalnie. Mówiłam jej, że wolę ciekawskie spojrzenia i zastanawianie się spotykanych osób czy jestem chora.

Mama nie dawała za wygraną. W końcu uległam powiedziałam, że pojadę do sklepu z perukami, ale nie obiecuje że zdecyduje się na zakup. Mama załatwiła wszystkie dokumenty – zlecenie od lekarza onkologa i NFZ. Po wyjściu ze szpitala odwiedziłyśmy krakowski Świat Peruk. Na początku byłam zdystansowana i skrępowana. Pierwsze co dostrzegłam to niezwykle miła atmosfera i empatyczny personel. Nikt nie patrzył na mnie z góry. Nie miałam wrażenia jakby wszyscy na około bali się mojej choroby, wręcz przeciwnie. Dobrze się czułam w tym miejscu – normalnie.

Pani spytała, jaka powinna być moja peruka, czy chce wyglądać tak jak przed chemią, a może zupełnie zmienić wizerunek. W sumie nie miałam pojęcia. Nigdy nie widziałam siebie w innej odsłonie jak moje naturalne włosy. Po pokazaniu zdjęcia Pani pokazała mi perukę z prawdziwych włosów, która niemal idealnie imitowała moje naturalne uczesanie. Po założeniu peruki popłakałam się, bo poczułam jakbym nigdy nie była chora.

W związku z tym Pani postanowiła mnie rozweselić. Zaczęłyśmy przymierzać rożne peruki. W niektórych wyglądałam na prawdę dobrze i dowiedziałam się jak powinnam się czesać, w którym kolorze wyglądam korzystnie a w którym mniej. Było to jednak niezwykle ciekawe doświadczenie. W końcu wybrałam inne uczesanie, niż nosiłam do tej pory, stwierdziłam, że gdy włosy już odrosną, będę mogła ją czasem założyć dla całkowitej zmiany wizerunku.

Szczerze powiedziawszy to ta peruka pomogła mi przetrwać czas, w którym moje ciało regenerowało się po wyczerpującej chorobie i chemii. Dzięki niej szybko wróciłam na studia i do swojego normalnego życia, nie wszyscy wiedzieli, że byłam chora. Nie rozpoznali peruki i że nie miałam włosów.

Paniom ze Świata Peruk dziękuję za niesamowite wsparcie, empatie i poniekąd pomoc w zaakceptowaniu siebie po chorobie i tego co mnie spotkało. Pracują tam niesamowite osoby pełne ciepła, a co najważniejsze kompetentne, bo moja peruka została tak dobrana, że nawet bliskie mi osoby nie były w stanie dostrzec, że ją noszę i dziwiły się że przy chemii nie straciłam włosów. Jak dla mnie to najlepszy bo najfajniejszy salon z perukami.

Obecnie po chorobie nie ma śladu. Jestem szczęśliwa mamą i narzeczoną oraz planuje dalsze powiększanie rodziny. Życie zaczęło się układać jednak nadal regularnie się badam i zalecam to każdemu. Przy niektórych schorzeniach ma to ogromne znaczenie w leczeniu i wyleczeniu. A żyć warto, a że stracimy włosy, to co z tego, przecież zawsze można zaopatrzyć się w perukę. Teraz wiem, że warto trochę się zaangażować, poszukać trochę informacji, bo ja miałam szczęście i trafiłam do takiego miejsca jak sklep z perukami Świat Peruk w Krakowie.

Agnieszka – peruka moja zmora

W mojej rodzinie nowotwór to temat tabu. W bliskim moim otoczeniu  chorowało na różne jego odmiany kilka osób, niektóre zmarły. O tym się  zwyczajnie nie rozmawiało. Jestem Aga, obecnie mam 35 lat. Jestem mamą dwójki dzieci. Kilka lat temu, mniej więcej rok po ostatnim porodzie stwierdzono u mnie nowotwór w obrębie żeńskich narządów płciowych – lekarze postanowili, że usuną wszystko – nigdy już nie będę mogła zostać matką. Po naświetlaniach i chemii jako uzupełnieniu powinnam być odpowiednio zabezpieczona przed ryzykiem nawrotu. Były to dla mnie bardzo trudne chwile i decyzje. Zgodziłam się, w końcu obecnie miałam dwoje małych dzieci, które potrzebowały matki. Musiałam żyć mimo wszystko i ponad wszystko.

Utrata włosów- dlaczego ja?

 
Z faktu, że stracę włosy zdałam sobie sprawę dopiero w chwili, gdy zaczęły one wypadać. Wcześniej to od siebie odsuwałam, nie chciałam o tym myśleć. Jak zdałam sobie sprawę, że tracę moje piękne, gęste włosy i niebawem będę całkowicie ich pozbawiona, pojawiło się przerażenie i zadawane w próżnię pytania – ale dlaczego ja? Stwierdziłam, że nie mogę nosić peruki, przecież noszą je starsze babki, a ja będę w niej wyglądać śmiesznie i na pewno wszyscy to zauważą. Nie chciałam nawet słyszeć o peruce.

Musisz przynajmniej przymierzyć!

 
Takie słowa usłyszałam od mojego męża w dniu, gdy odbierał mnie ze szpitala. Mama musiała zostać z dziećmi. Przez telefon powiedziała, że nawet nie ma mowy, żebym mu odmówiła i że mamy jechać do sklepu z perukami w Krakowie. Nie miałam pojęcia co to za sklep, ani gdzie jedziemy. Trochę zła na mamę pojechałam, nie miałam jeszcze sił na jakiekolwiek protesty i walkę. Na głowie miałam jedynie chustkę, bo wstydziłam się tego co zostało na mojej głowie. Weszłam do sklepu z perukami Świat Peruk w Krakowie i ku zaskoczeniu spotkałam się z niezwykle serdecznym przyjęciem. Dla Pani nie była najważniejsza moja choroba, nie oceniała mnie. Tutaj liczyłam się ja i moja uroda, którą trzeba było na nowo wydobyć, bo każda kobieta chce być i jest piękna, choć czasem dobrze to ukrywa.

Spędziłam tam dwie godziny, bo mierzyłam wiele peruk, było to dla mnie nowe doświadczenie. Musiałam się przyzwyczaić do faktu, że to peruka, trochę się z tym oswoić. Nie wiedziałam czego właściwie od nich oczekuje i szukałam ideału, cały czas wybrzydzając, nawet kiedy wygadałam świetnie w ocenie personelu sklepu i męża. Czas mijał bardzo szybko i niemal tego nie odczuwałam. W końcu wybór został ograniczony do trzech sztuk. Pani była niezwykle cierpliwa i pomocna. Finalnie dobrałyśmy perukę, której właściwie nie było widać, była nie do odróżnienia od prawdziwych włosów i byłam pewna, że dzieci nawet nie spostrzegą różnicy. Następnie dzięki pani Magdzie ze Świata Peruk nauczyłam się w jaki sposób należy ją pielęgnować, aby służyła możliwie jak najdłużej.

Myślę, że to właśnie ta wizyta w sklepie z perukami i postawa pani Magdy ze Świata Peruk, która okazała mi wiele wsparcia, pozwoliło mi na komfortowy powrót do normalnego życia. Dzięki mojej idealnej peruce poczułam się lepiej i pewniej. Znów poczułam się pełnowartościową kobietą. Jednocześnie polecam każdemu zakupy w Świecie Peruk. Jest to z pewnością wyjątkowy sklep z perukami w Krakowie. Podejście, wiedza personelu i wszelkie usługi dodatkowe sprawiają że obsługa jest kompleksowa i na naprawdę wysokim poziomie. Na taką obsługę i osoby powinna trafić każda kobieta, która straciła włosy, czy to na skutek choroby nowotworowej czy jakiejkolwiek innej dolegliwości. Jestem bardzo wdzięczna i bardzo dziękuje.

Małgorzata – moja peruka, moje nowe włosy

Gdy po raz pierwszy w życiu, przekroczyłam próg sklepu z perukami w Krakowie. Dzięki wsparciu mojego kochanego partnera i dzięki cudownej pani Jagodzie, która pracuje w Świecie Peruk, te trudne dla mnie chwile, stały się o wiele łatwiejsze. W sklepie spędziłam półtorej godziny, a pani Jagoda przez cały czas służyła pomocą, radą, dobrym słowem i uśmiechem. Jestem jej za to bardzo wdzięczna! Nie musiałam się spieszyć, wszystko odbywało się w taki sposób, w jaki chciałam, w takim tempie, jakie mi było potrzebne. Również za to dziękuję! Zakupy się udały.

Po kilku dniach testowania, mogę powiedzieć, że jestem zadowolona z wyboru 🙂 Osoby, które już mnie widziały w nowym wydaniu, zachwycały się moją nową fryzurą i ani razu nie usłyszałam, że moje włosy wyglądają sztucznie, a kupiłam perukę syntetyczną. Jeszcze się do niej nie przyzwyczaiłam, ale myślę, że to tylko kwestia czasu.

Mam jeszcze radę, dla osób, które kupują perukę po raz pierwszy. Przymierzajcie nawet te włosy które nie do końca wam się podobają na modelach, bo może się okazać, że wyglądacie w nich pięknie i naturalnie. Tak było w moim przypadku. Peruka, która bardzo mi się podobała, gdy trzymałam ją w ręce, na mojej głowie nie leżała dobrze, a raczej moja twarz wyglądała w niej „dziwnie”. Natomiast peruka, która mi się nie podobała stojąc na półce, okazała się tą, z którą wyszłam z salonu! 🙂 I tutaj podziękowania należą się pani Jagodzie i mojemu partnerowi, za to że mnie namówili na jej przymierzenie, mieli nosa 🙂 Wszystkim życzę udanych zakupów peruki w Świecie Peruk.

Kasia – jestem kobietą!

Jestem Kasia, mam 43 lata i przeszłam raka piersi, poradziłam sobie z podwójna mastektomią i utratą włosów. Planuje rekonstrukcje piersi, wówczas znów będę się czuła pełnowartościową kobietą, choć nikt nigdy nie pozwolił mi zwątpić że tak właśnie jest. Tego życzę każdej kobiecie, która jest zmuszona do walki z rakiem, który chce zabrać jej wszystko, bo na prawdę warto żyć.

Gdy dowiedziałam się że mam raka piersi, pierwszą moją reakcją było postanowienie, że pomimo wszystko nie pozwolę na odebranie mi mojej kobiecości. Uświadomiłam sobie, że mogę stracić, aż dwie rzeczy, które w oczach moich, jak i całego społeczeństwa czynią mnie kobietą – piersi oraz włosy. Najpierw nie chciałam się zgodzić, a co za tym idzie chciałam uniknąć inwazyjnego leczenia. Jednak dzięki moim bliskim i wsparciu lekarza oraz psychologa, w końcu zrozumiałam, że nie mam innego wyjścia, a to co dla mnie jest najstraszniejsze może okazać się dzięki osiągnięciom dzisiejszej medycyny do przejściowe.

Poddałam się leczeniu. Niestety konieczna okazała się podwójna mastektomia i niezwykle silna chemioterapia. Dziś jestem zdrowa i planuje zabieg rekonstrukcji piersi. Od początku jednak udawało mi się ukrywać przed światem moja chorobę. Wiedzieli tylko najbliżsi. Nie chciałam tych spojrzeń, litości i pytań o moje zdrowie. Od razu powiedziałam, że chce mieć perukę i poprosiłam onkologa w dniu rozpoczęcia chemioterapii o odpowiednie dokumenty. Szybko udało mi się dopełnić formalności w NFZ by móc zrealizować dofinansowanie w sklepie  z perukami.

Wśród krakowskich sklepów wybrałam salon peruk – Świat Peruk. Dzięki pomocy personelu sklepu udało mi się wybrać perukę, która doskonale pasowała, niemal identycznie wyglądała jak moje prawdziwe włosy. Jest to sklep z perukami w Krakowie, gdzie można liczyć na profesjonalna pomoc, wsparcie i empatie. Leczenie onkologiczne jest wyjątkowo ciężkie. Pewnie niektórzy lepiej je znoszą, jednak dla mnie było to wyczerpujące doświadczenie, którego mam nadzieje nie będę musiała nigdy powtórzyć. W każdym razie nie czułam się dobrze.

Peruka sprawiła, że przez cały okres leczenia mimo utraty włosów czułam się kobietą, wiedziałam o co walczę, pomagała mi ona spojrzeć w lustro i powiedzieć sobie, że warto. Ogromna w tym zasługa Pań ze sklepu z perukami. Moja peruka została dobrana idealnie – dzięki temu nawet bliskie mi osoby, nie były w stanie dostrzec, że ją noszę. Niektóre dziwiły się, że chemia nie spowodowała u mnie utraty włosów. Cieszył mnie taki obrót sprawy, bo nie chciałam okazywać słabości, zawsze byłam silną, pewną siebie i walczącą o marzenia kobietą. Piastowałam stanowiska kierownicze, rozwijałam się zawodowo, nie odpuszczałam. W obliczu choroby czułam, że nie wolno mi pokazać słabości, bo moi bliscy również cierpią i moja siła pozwoli im lepiej mnie wspierać i radzić sobie z sytuacja. Dzięki peruce stało się to możliwe, za co jestem niebywale wdzięczna osobom pracującym w sklepie Świat Peruk.

Na koniec muszę jeszcze zaznaczyć, że Świat Peruk to moim zdaniem najlepszy sklep z perukami. Byłam tam kilka razy, za każdym razem wszyscy są traktowani, tak jak mnie obsłużono. Pracują tam na prawdę niezwykle empatyczne osoby, z doświadczeniem, odpowiednimi umiejętnościami i wiedzą, które są w stanie nam rzeczywiście pomóc i doradzić. Szereg usług dodatkowych, jak i możliwości finansowania peruki sprawiają, że jest to również bardzo korzystna opcja. Mnie bardzo się podoba podejście i praca z Klientem. Jeśli ktokolwiek będzie szukał peruki, to z pewnością polecę właśnie to miejsce.